Twórczo przed świętami na blogach:) Czytam codziennie, inspiruję się. Wczoraj po postach Kasi Wu i Róży o stylizacjach ubraniowych, postanowiłam wieczorem ruszyć do galerii po coś ładnego na wigilijną kolację. I utrafiłam cudną sukienkę w Reserved i to przecenioną:) Dzięki dziewczyny za zakupową wenę.
* * *
Nie wiem czy i wy tak macie, ale ja niestety tak, że wiele rzeczy w szafkach mam pootwieranych. Mianowicie, cukier, mąkę, sól itd... połowa jest w ładnych pudełeczkach a to co się nie zmieściło, leży w kredensie samopas i dziwnym sposobem rozsypuje się dość często. Więc postanowiłam sobie zrobić zamykacze:)
Zestaw składa się z sześciu spinaczy - zamykaczy opisanych wypalarką i jeden uniwersalny z gwiazdkami.
Muszę potrenować czcionkę jeszcze, bo nie jest łatwo pisać grubą końcówką, to jedyna wada tej metody.
Czerwona kratka - klasyka kuchenna, więc moim zdaniem bardzo pasuje.
W moim rejonie mówi się na te "zamykacze" po prostu spinacze, ale słyszałam też określenie klamerki, a nawet szpafliki. A jak u Was się je określa?
super pomysł:) sa sliczne:)
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl z tymi zamykaczami :-) i sliczne wykonanie :-D
OdpowiedzUsuńU mnie w domu to nazywalo sie "klamerki" :-) a teraz mowie na to "kramliky" (po czesku :p ) moj synek za to nazywa je "pegs" :p dlatego ze wybiera sobie z kazdego jezyku te slowa, ktore sa najlatwiejsze :p
pozdrawiam :-)
ja mam swoją kreację z MOHITO :) nie była przeceniona... zapłaciłam fortunę jak na sukienkę, ale warto było bo jest BOSKA (chociaż kupiłam ja na inną okazję niż święta :( raczej mało świąteczna okazja.....)
OdpowiedzUsuńa z klamerkami super pomysł, w ogóle odkąd jestem na blogu dużo więcej rzeczy chce mi się robić, bo tyle inspiracji wokół, że szkoda marnować czas na jakieś pierdoły :)
buziaki kochana
Agnieszka
U mnie mówi się na to spinacze a mój mąż uparcie twierdzi, że to są klamerki:)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z zamykaczmi:)
u mnie tez spinacze albo klamerki :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysl i tez by mi sie taki przydaly ;) na makaron jeszcze bo zawsze jakies opakowanie nie skonczone mi sie wala po szafce :P
Super pomysł, też wiecznie mi się coś w szufladach wywala, głównie drobny makaron i mąka. U nas to są spinacze :)
OdpowiedzUsuńI gratuluję udanego zakupu!
Piękne! I super pomysł!! A kreację świąteczną i ja mam, całe szczęście bo jak pomyślę ile ludzi będzie w sklepach to odechciewa mi się wychodzenia w ogóle z domu...
OdpowiedzUsuńNo nie... muszę biec po jakiś strój odświętny!! Zupełnie zapomniałam :(
OdpowiedzUsuńA spinaczyki słodkie:) Ostatnio udało mi się kupić kilka takich drewnianych, szerszych do ozdobienia. Ale przez natłok świąteczno/służbowych spraw leżą odłogiem i niestety nic z nimi jeszcze nie zrobiłam... ehh
klamerki! :)) bardzo fajnie u Ciebie wyglądają, no i teraz porządeczek będziesz mieć:)))
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł z tymi zamykaczami. u nas chyba nie ma specyficznej nazwy na "to coś" :D
OdpowiedzUsuństrasznie fajny pomysł :D
Fajny pomysł z tymi klamerkami, pozwolisz że też sobie takie zrobię bo na pewno mi się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńKlamerki fantastyczne,prosty i piękny pomysł.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł...po świętach ( bo przed już nie dam rady ) też takie sobie zrobię :) Super :)
OdpowiedzUsuńGENIALNY POMYSŁ!!!!!
OdpowiedzUsuńbuziaki
Ale super pomysł, co Ty gadasz, piękne pismo!!!! Mi też się wysypuje i też klamerkami zapinam ale jakimi popadnie, niestety nie mam takich fantastycznych jak Twoje!!! U nas jak zauważyłaś na spinacze - klamerki mówimy ;)
OdpowiedzUsuńNo to ciekawa jestem Twojej kiecki!!!!
Pozdrawiam
Witaj, pięknie sobie wymyśliłaś te spinacze:) u nas mówi się klamerki, ale słyszałam też nazwę "żabki", pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKlamerki świetne:) Wesołych Świąt i dużo zdrowia życzę:)
OdpowiedzUsuńWesołych, zdrowych i spokojnych Świąt! Do zobaczenia po Świętach:)
OdpowiedzUsuń