Mam tą przyjemność, że nastał czas na dekorowanie pokoiku dla mojej malej córeczki. Ściany są już pomalowane, mebelki stoją na swoich miejscach, brakuje tylko łóżeczka i żyrandola. Miałam w szafie żyrandol ze swojego starego mieszkania, ale nie do końca urzekał mnie swoja urodą. Postanowiłam go rozbroić i stworzyć coś nowego. Oto efekty:
Tak wyglądał pierwotnie, dość cukierkowy. Wpadłam na pomysł by wykorzystać tiul, który wcześniej kupiłam na pompony.
Potrzebne będą:
tiul
klej
kombinerki do nacięcia drucików
nożyczki
Na początek czekało mnie trochę zabawy, żeby pozbyć się dużych i bardzo małych łańcuchów koralików.
Następnie trochę tiulu. U mnie poszło około pól rolki 9 metrowej. Kolor miętowy.
Klej w pistolecie jest zawsze przydatny ;)
Na koniec kokardki z błękitnego tiulu, wyszło ich cztery.
I gotowe! :)
świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńŁadny w swojej prostocie i tym miętowym kolorze. Choć muszę przyznać, że w pierwszej wersji również mi się podobał. W innym stylu, ale też fajny.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie przemiany , bardzo ładny efekt ;)
OdpowiedzUsuńPiękny! Ją mam w planach aż dwie przeróbki żyrandoli :) i też wariacje z tiulem choć niekoniecznie przy zyrandolach:) choć podsunęła pomysl :)
OdpowiedzUsuń