Z cyklu "Przypraw kuchnię o dreszcze!"
Dziś mam dla Was bardzo prosty przepis na pieczone jabłka. Oglądałam dziś Polsat Cafe, gdzie właśnie taki przysmak robili. Przypomniały mi się czasy dzieciństwa jak Mamita robiła nam pieczone bądź gotowane jabłka. Siadałyśmy z siostrą przy stole, a mama opowiadała nam o tym jak dostała pierwszą dwóję, albo jak ją podstępem zabrali na wagary. Uwielbiałam te historie. Zawsze opowiadała to samo, a my zawsze zadawałyśmy takie same pytania:) Wiele bym dała by wrócić choć na chwilę w dziecięce czasy.
Ale wracając do jabłek.
Potrzebujemy:
- jabłka (najlepsze do pieczenia są szare renety)
- powidła śliwkowe
- cynamon (dla tych co go lubią)
Wystarczy owoce umyć i usunąć środek.
Dziurki jabłek wypełnić powidłami śliwkowymi.
Górę można posypać cynamonem, podobno się świetnie komponuje z jabłkiem. Ja osobiście nie cierpię smaku tej przyprawy. Także laska cynamonu to tylko ozdoba do zdjęcia.
Po 15 minutach w piekarniku wychodzi naprawdę coś pysznego i zdrowego. Miękkie, słodkie, rozpływające się w ustach:)
wiem, że to prosty i dość znany deser...ale wstyd się przyznać nigdy nie jadałam pieczonych jabłek!!!:) sama nie wiem daleczego...ale na 100% spróbuję je zrobić:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Osobiście z cynamonem, podobnie jak pierogi z serem czy parę innych dań.
OdpowiedzUsuńMniam, uwielbiam i jabłka i śliwki (w każdej postaci) ! Na bank wypróbuję ten przepis :) Pozdrawiam, Ola
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie ja uwielbiam jabłka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Z nieba mi spadłaś:)
OdpowiedzUsuńKupiłam dziś jabłka i tak bardzo chciałabym je do czegoś wykorzystać - na ciepło, koniecznie!
Myślę, ze Twój sposób warto wypróbować :)
Widzisz jak cudownie się zgrałyśmy:)
Usuńmmm pychotka:))) a ja dziś byłam w Kredensie i kupiłam swoim dziadkom właśnie śliwkowe powidła:))) idealnie by się nadawały do tych jabłuszek:))))
OdpowiedzUsuńuściski posyłam:***
Mniam!! Mam jabłka, powidła własnej roboty i jeszcze rewelacyjny przepis:) Dzięki:)
OdpowiedzUsuńoj pieczone jabłka to bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńaleś mi smaka narobiła :)
Znam i uwielbiam :) bo to jest jedyna forma jabłek, jakie mogę teraz jeść... :/
OdpowiedzUsuńMmm... Zapowiada się pyszszsznie. I wygląda tak. Cynamon uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńMarzenie... Aż mnie zassało w dołeczku. ^^
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie pewnie jeszcze lepiej smakuje!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę spróbować, bo to proste jak drut- znaczy coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńPychotka, to mój przysmak z dzieciństwa. Moja babcia piekła takie w piecu kaflowym. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAch, też pamiętam ten smak z dzieciństwa! Musze go sobie przypomnieć!
OdpowiedzUsuńOhh jakie cudoooo:)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńale mi smaka narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńMmmmm, pyszne! A ile można zrobić różnych wersji.
OdpowiedzUsuńDawno nie jadlam pieczonych jablek...pora przypomniec sobie zapomniane smaki :-)
OdpowiedzUsuń